Jak widać na początku została ujawniona tylko część lalki (którą z resztą widzieliśmy wcześniej wiele razy, ale co z tego?). Dzięki temu możemy bliżej przyjrzeć się butom upiora, choć właściwie nie ma za bardzo co oglądać. To prawda - mają szczegóły, ale jednak Mattel nie postarał się z kolorami.
Tutaj możemy już obejrzeć postać w całej okazałości i, przyznaję, dziwnej pozie. Mogłąm to powiedzieć już przy wcześniejszych zetknięciach z lalką, ale piszę dopiero teraz - twarz Neighthana wygląda... no, nie za dobrze. Jest pusta, żeby nie powiedzieć tępa.
Przejdźmy zatem do Sireny von Boo:
Oczywiście, jak w przypadku poprzedniej lalki, najpierw pojawił się jej dolny fragment. Ogon ma dużo szczegółów i bardzo dobrze, że nie więcej kolorów. Wygląda dobrze taki, jaki jest. Na plus działa też szczegółowe wykonanie, tj. faktura. Nie jest on płaski, ale ma wiele wgłębień.
Może to wina światła, ale zdjęcie wygląda okropnie. kolory są nienaturalnie. Twarz wyszła tak, że u lalki nie widać nosa. Sytuację ratuje ogon, choć on również nie tak wygląda w rzeczywistości.
Biorąc pod uwagę wszystko, co do tej pory się pojawiło możemy spodziewać się jeszcze dwóch zdjęć przedstawiających Bonitę. Kiedy się pojawią? Na razie nie wiadomo.
Jak wam się podobają te zdjęcia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz