piątek, 21 listopada 2014

Zbliżenia Geek Shriek (głównie Frankie)

 W poprzednim poście Zozo pokazała wam zbliżenia lalki Kiyomi, teraz ja mam dla was zdjęcia, na których możecie zobaczyć z bliska lalkę Frankie Geek Shriek (i trochę Abbey).

Na początku mamy zdjęcia naszych 'hipsterskich' lalek w całości, w pudełkach. O ile sama seria i lalki ani trochę mi się nie podobają, przyznaję już na wstępie, to arty uważam za cudne. Są narysowane w tym nowym stylu, taki bardziej... powiedziałabym - bardziej realistycznym. Znaczek serii też mi się podoba. Fajnie, że nie użyli MH-owej 'skulette', która już pewnie wszystkim się przejadła, a narysowali nową czaszkę.

 Zdjęcia pudełek z tyłu. I tu potwierdza się to, czego nie byłam pewna oglądając arty na poprzednim zdjęciu z większej odległości. Upiorki mają... zaczerwienione nosy! Z jednej strony - spoko. Coś nowego. Do tego zazwyczaj postacie z zadartymi/zaczerwienionymi nosami są bardziej... dziecinne, niewinne, nie wiem, jak to opisać. Ale z powstaje pytanie - dlaczego? Skąd wziął się ten, a nie inny kolor nosów postaci?
 Drugą sprawą jest napis na pudelkach. Zazwyczaj znajduje się tam opis upiorek, które znajdziemy w pudełku i resztę lalek występujących w serii. Tym razem zobaczymy tu 'słownikową' definicję wyrażenia 'Geek Shriek':

Geek Shriek - Rzeczownik. /zapis fonetyczny/
Unikalny styl łączący modę i inteligencję w potwornie czadowy styl (nie)życia.
Synonim: Brainy Monsterista (można to przetłumaczyć jako 'Inteligentna Potwomodnisia')
Antonim: Booring ('Nuuuda')

 Przechodząc wreszcie do tych zapowiedzianych zbliżeń Frankie - oto buty upiorki. O ile forma obleci, chociaż nie powala, to z kolorami Mattel znowu się nie postarał. Dobra, niby powinniśmy być przyzwyczajeni, bo już od dawna obuwie lalek jest tylko w jednym kolorze, ale to nie zmienia faktu, że nie sposób się z tym pogodzić.

 O sukience mam takie samo zdanie, jak o butach. Niby jeszcze nie było takiej, ale jednak wzór jest bardzo popularny u lalek tej upiorki. Co do kolorów, to tylko zamienili srebrny na czerwony, nic wielkiego.

 Czas na zasadniczą część serii, a więc okulary. Od początku, od kiedy tylko zobaczyliśmy zdjęcia promocyjne tych lalek, mówiłam, że mi się one nie podobają. Najważniejsza część całej lalki w tej serii, hej, Mattel, tutaj powinieneś się popisać! A co dostaliśmy? Kanciaste okularki z dwoma błyskawicami, gratuluję.

Wybaczcie, jeśli komuś się Frankie GS podoba, ale moje zdanie brzmi - nie rozumiem, jak ktokolwiek może chcieć coś takiego kupić. Seria 'hipsterska' (już samo to jest u mnie minusem), a lalki poubierane zupełnie zwyczajnie, co można by darować, gdyby ubrania były wyjątkowo ładne, ale nawet tego tu nie ma.

A co wy sądzicie o Frankie Geek Shriek?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz